niedziela, 24 września 2017

3 miesiące

Witam Was po 3 miesiącach od zabiegu!
Zaczął się rok z szkolny, a wraz z nim przybyło obowiązków. Od prawie miesiąca chodzę na rehabilitację - raz w tygodniu, w każdy wtorek.

Zacznę może od pierwszej wizyty u Pana rehabilitanta. Sporo moich pytań zostało wyjaśnionych. Najważniejszym był ból w prawej stopie - dlaczego nie przechodzi? Okazało się, że od intensywnych ćwiczeń na rozciąganie łydek nabawiłam się zapalenia tkanek miękkich (w okolicach implantu). Więc zgodnie z zaleceniami po powrocie do domu zaopatrzyłam się w Voltaren oraz zaczęłam robić więcej zimnych okładów. Zapalenie mam już tam od miesiąca, dlatego niestety będzie je trudniej wyleczyć.
Opowiedziałam także o moich problemach z kolanami. Są one niestety w nienajlepszym stanie. Przez elastopatię, rzepki są bardzo niestabilne i podatne na kontuzje, nie mówiąc o osłabionych mięśniach nóg od płaskostopia.
Dostałam 4 nowe ćwiczenia do wykonywania codziennie, które nie będą obciążać moich stóp. 3 z nich dotyczą głównie kolan. Na szczęście moje łydki są już dobrze rozciągnięte, więc o starym ćwiczeniu mogę zapomnieć.
Zostałam także oklejona specjalnymi taśmami tape - na każdej nodze po 3 taśmy. Dwie na stopach i jedna na kolanach. Mają one odciążyć moje stopy i pomóc w stabilizacji kolan. Faktycznie przy chodzeniu czułam się pewniej i nie miałam takiego wrażenia, że moja rzepka zaraz gdzieś ucieknie. ;)
Mogłam się w nich normalnie myć, po tygodniu były wymieniane na nowe. Nosiłam je razem jakieś 3 tygodnie, potem moje nogi musiały sobie radzić już same.

Wraz z kolejnymi wizytami dostawałam nowe ćwiczenia, zwiększałam stopniowo ilość wykonywanych serii. Prawa stopa dalej bolała, ale z tygodnia na tydzień widziałam drobne poprawy. Jednak mówiąc szczerze byłam już trochę zaniepokojona wolnymi postępami. Mimo wszystko cierpliwie czekałam na poprawę, aby napisać wreszcie pozytywnego posta.

Teraz, po 4 tygodniach rehabilitacji, stwierdzam, że poprawa w prawej stopie jest ogromna. Nareszcie! :) Od ostatniej wizyty, czyli 6 dni temu, stan stopy nagle bardzo się polepszył. Przy chodzeniu, a nawet wstawaniu praktycznie już wcale mnie nie boli. Czasami nawet zapominam, że mam implanty.
Oczywiście na stopę uważam bardziej niż na lewą, staram się jej nie przeciążać i nadmiernie nie wyginać, bo wtedy niecałkowicie zagojone tkanki zaczynają dawać znak o swojej obecności. Wszystko to jednak przyniosło widoczne efekty, bo stopa mnie nie boli. Nie wiem czy stan zapalny całkowicie już zniknął, bo taki może się utrzymywać do nawet 6 miesięcy. Stopa jest taką częścią ciała, której nie da się unieruchomić chcąc normalnie funkcjonować i się poruszać. Mam nadzieję, że u mnie nie będzie aż tak ekstremalnie i szybko przejdzie. Duża poprawa w ostatnim tygodniu dała mi siłę do dalszych ćwiczeń i pozytywnego myślenia. Pan rehabilitant na pierwszej wizycie powiedział, że "to dopiero początek góry lodowej", więc czeka mnie jeszcze dużo ćwiczeń.

Co do samej operacji. Nie żałuję jej, nawet nie pomyślałam o tym, że mogłabym jej żałować. Trudno, prawa stopa mnie bolała, musiałam się z nią męczyć, ale teraz jest już dobrze. Nie zawsze da się wszystkiego przewidzieć. Cieszę się, że nie musiałam mieć nacinanych mięśni łydek i udało mi się je samodzielnie wyćwiczyć - niestety z gratisem w postaci zapalenia. Mimo wszystko wolę drugą wersję wydarzeń. :)
W końcu zaczęłam "robić porządek" z moimi kolanami, które sprawiały mi dużo problemów. Rehabilitacja jak na razie w dużym stopniu dotyczy właśnie ich.

Gdyby nie to niefortunne zapalenie tkanek w prawej stopie, jestem pewna, że w tym poście napisałabym, że praktycznie zapomniałam już, że mam w stopach implanty - mówię to z perspektywy lewej stopy, w której jedynym znakiem po operacji jest mała blizna.
Mam nadzieję, że następne posty także będą pozytywne, a o prawej stopie będę mogła mówić tak jak teraz o lewej.

Dziękuję za uwagę i do zobaczenia w kolejnym wpisie!

3 komentarze:

  1. u mnie mija 7 tydzień i właśnie mam jak piszesz, bo na siłę ćwiczę pomimo bólu, bo myślę, że jak to przetrzymam to mi ulży, ale tak nie jest... ból rano przy wstawaniu i nie moge zrobić kroka.. no i przy bliźnie mnie strasznie boli, nie daj Boże by mi się stopa wygięła i pociągnęła to miejsce... to normalne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć,
      Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję.
      Też ćwiczyłam na siłę i niestety skończyło się to zapaleniem tkanek miękkich. Jeśli chodzi o ból, miałam tak samo - najgorszy był rano, a także przy każdym wstawaniu. Jeśli zauważyłeś w okolicach implantu uczucie ciepła przy dotykaniu stosuj naprzemiennie (w odstępach np. co 1-2 godziny) zimne okłady i smaruj Voltarenem lub inną maścią na zapalenie tkanek miękkich. Nawet jeśli nie ma zapalenia dobrze jest robić zimne okłady, tak polecił mi mój rehabilitant i żałuję, że wcześniej sama nie zaczęłam tego robić.
      Jeśli pojawił się ból radzę przestać ćwiczyć i starać się odciążać stopę - powinieneś zobaczyć poprawę. U mnie trwało to dość długo, ponieważ ten stan zapalny był już przewlekły.
      Co do bólu przy bliznach, miałam uczucie ciągnięcia skóry, ale stopniowo to zanika. Teraz mam tylko trochę dziwne uczucie jeśli je dotykam, ale nie sprawia to bólu.
      Obecnie widzę u siebie bardzo dużą poprawę, jest jeszcze lepiej niż tydzień temu.

      Jeżeli będziesz miał jeszcze jakieś pytania to pisz śmiało, postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć.
      Pozdrawiam,
      Julia :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń

Dzień 25 - porównanie stóp przed i po zabiegu!

Dzisiaj zamieszczam chyba dość ważny post, bo zdecydowałam się zrobić porównanie stóp sprzed i po zabiegu. Hurra! :) Ale zanim przejdziemy...