![]() |
| Ponad 50 stopni |
Taaak, nogi chyba też wyczuły tą tropikalną pogodę. Prawa stopa boli bardziej niż zwykle, lewa na szczęście nie daje takich oznak. Przez gorąc i ból w stopach chodzę mniej, a nawet ciężko wykonać mi 4 serii dziennych ćwiczeń + stania na "równi pochyłej" jak się to fachowo nazywa. Nawet krótkie wyjścia z domu stały się trudniejsze, częściej muszę usiąść, aby stopy odpoczęły. Wydają się być zmęczone (podobnie jak ja sama) i nie chcą w pełni współpracować.
Podobnie jak lewa łydka. Jakiś tydzień temu zaczęła nagle drgać. Jak na razie jej nie przeszło. Siedzę sobie, stoję, chodzę, a tu mięsień w łydce zaczyna dość mocno napinać się, drgać, aż trzęsie całą nogą. Nie powiem, że jest to dość irytujące, przeszkadza nie tylko przy siedzeniu ale głównie przy chodzeniu i wykonywaniu ćwiczeń, bo noga nagle zgina się w kolanie lub robi inne niespodzianki. Przynajmniej nie boli jak przy zwykłych skurczach. ;)
Jednak wydaje mi się, że ćwiczenia przynoszą efekty, mimo nagłego spadku formy stopy trochę łatwiej się rozluźniają, ale nie jest to jeszcze to, co chcę osiągnąć.
Podsumowując - prawa stopa boli i według mnie jej ruchomość jest trochę ograniczona. Lewa stopa nie boli wcale, ale jest bardziej spięta.
Codziennie przyswajam magnez w tabletkach, więc drgania mięśnia raczej nie są z powodu jego niedoboru. Zrzucam winę na upały i spory przykurcz mięśnia w tejże lewej łydce. Zobaczymy jak będzie potem, do wizyty u lekarza jeszcze 2 tygodnie.
Dosyć się rozpisałam, mam nadzieję, że nikt nie zasnął. Do zobaczenia w następnym wpisie! :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz